Thursday, 17 October 2013

życie bez krat

łóżeczko przetworzone w łóżko, żadnych barier, wolna droga.
Ekscytacja pierwszego wieczora i kabaret na razie nieustający.
Początkowo nie ruszła się z łóżka, wołała aż do skutku, przeważnie mamę.
Pierwszej nocy spadła kołdra, pogłębiło się przeziębienie. Uszczelniliśmy, założyliśmy skarpety.
Kolejnej o świcie wywołała nas z łóżka co by poprzytulać.
Następnej przyleciała co sił i przywarła do mnie ile sił w rękach. Powróciłysmy do Lóżeczkapo 10 minutach.
Po chwili była z powrotem, zaczepiła tatę, który z wrodzonym wdziękiem spytał, czego? Wróciła do pokoju ze zwieszoną glową i siedzącą na brzegu łożka po chwili znalazł ją ojciec. Pomógł  jej zasnąć.
W sobotę po południu sama weszła do łóżeczka , gotowa do drzemki  a potem wypadła z niego w czasie snu. Samodzielnie do niego wróciła ale emocji co nie miara.

No comments:

Post a Comment